czwartek, 29 sierpnia 2013

Lawendowe żniwa

Jednym z moich ulubionych kwiatów jest lawenda. Zakochałam się w niej od pierwszego wrażenia jakieś ...20 lat temu podróżując jako studentka autostopem po Francji. Później jeszcze Włochy, a od kilku lat mam przyjemność podziwiać ją w Chorwacji, którą namiętnie odwiedzam od 10-u lat.
Od 3 lat, od kiedy mam własny dom, mam ją też w swoim ogrodzie. Była jedną z pierwszych roślin, które zakupiłam. Teraz rośnie w kilku miejscach i cieszy moje oko każdego dnia.

 
Uwielbiam jej zapach ale też wygląd. Jest szarawa, delikatna a jednocześnie tak WIELKA -  zioło cenione i szanowane w wielu krajach (stanowi źródło dochodu dla wielu rodzin w krajach śródziemnomorskich).
Dziś odbyły się u nas lawendowe żniwa. Ścinałam, wiązałam w pęczki oraz przygotowywałam susz do torebeczek zapachowych. Przy okazji mój Pan Mąż obdarował wszystkie sąsiadki  wielkimi pękami lawendy :-) . Teraz w całym domu pachnie bosko...
 
część zbiorów...
 

lawenda w towarzystwie traw
 


takie pęczki umiejscowione są po całym domu, dzięki temu nie potrzebuję sztucznych zapachów, które wydzielają szkodliwe opary...
 
 
Lawenda jest właściwie bezobsługową rośliną - nie trzeba jej podlewać, pryskać, nawozić... A do tego bardzo łatwo ją rozmnożyć - poprzez lekko zdrewniałe gałązki, które zostają mi po ścięciu kwiatów - wsadzam je do ziemi, czasami podlewam i zawsze coś z tego się przyjmie. Jest rośliną wieloletnią i całkiem dobrze radzi sobie w naszym klimacie. Dziwię się, że tak mało jej rośnie w naszych ogrodach.... Szkoda...
 


Anglicy mówią, że tam gdzie w ogrodzie rośnie lawenda, małżonkowie nigdy się nie kłócą. Może warto spróbować ją posadzić we własnym ogrodzie (http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/322-lawenda-uprawa-ciecie-i-kompozycje)

znalazłam ciekawy blog o lawendzie - http://www.twojalawenda.pl/category/o-lawendzie/



w/w  dwie fotki zaczerpnięte z google - grafika- lawenda
 
 
Więcej o lawendzie (m.in jak przygotować olejki, herbatki uspokajające, ciasteczka lawendowe i  wiele innych przepisów oraz info jak można na niej zarabiać :-) ) dowiecie się  z poniższych linków:

środa, 28 sierpnia 2013

Ogrodowe inspiracje

dziś nie o moim ogrodzie ale o inspiracjach...
Mój ogród nie jest mały - ma 19 arów. Staram się go urządzać od dwóch lat i robię to samodzielnie, nooo z pomocą Pana Męża. Sadzę, plewię, usuwam, i stosuję zasadę - co przeżyje to zostaje, co padło - trudno, znaczy się nie było mu pisane. Dlatego jestem taka "wredna" bo mam kiepską ziemię - jak pada to mój ogród zamienia się w bagno a jak susza to wbicie łopaty w ziemię grozi jej połamaniem..
Dlatego też szukam inspiracji - co niezależnie od roślin może nadać styl ogrodowi - poniżej kilka znalezionych na pinterest:
Proste a jakze efektowne - stworzenie efektu szachownicy z wykorzystaniem np. ziół oraz płyt chodnikowych

drzwi nadają ogrodowi tajemniczości, dzielą przestrzeń oraz intrygują


o paletach pisano nie raz - mogą być wykorzystane jako stoliki, fotele, siedziska oraz podręczne półki/kwietniki na np. zioła blisko domu

 
 
kiedyś opony w ogrodzie to był szczyt kiczu a teraz - proszę bardzo - opona w wydaniu designerskim
 


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Istria

Omijałam ją szerokim łukiem przez kilka lat... Ale w końcu myślę sobie - trzeba zobaczyć i w końcu samemu wyrobić sobie opinię na jej temat - ISTRIA - półwysep w Chorwacji położony najbliżej nas. Generalnie jestem zakochana w tym kraju. I wiem co mówię, bo nie widziałam tylko Bałtyku... Otarłam się o Hiszpanię, Francję, Włochy i Tunezję, jeśli myślimy o letnim wypoczynku nad morzem. Ale Chorwacja jest naprawdę PIĘKNA!!! Często spotykam się z dziwnym i niezrozumiałym dla mnie oporem przed podróżą do Chorwacji, jakby tam było gorzej niż w innych krajach śródziemnomorskich. A jest tak samo a nawet zaryzykuję stwierdzenie - lepiej...Jeśli ktoś zobaczył ją raz - wróci tam na pewno! Przecudne, różnorodne plaże - piaszczyste, kamieniste, żwirkowe, ciepłe morze, uśmiechnięci ludzie, z którymi można rozmawiać po polsku, oni po chorwacku i się dogadasz, najbliżej z Polski, przystępne ceny i przecudna, typowa śródziemnomorska zabudowa - wąskie uliczki, okiennice, kamienne domy...
Ale miało być o Istrii... Nie zawiodła mnie - może trochę droższe apartamenty, może trochę więcej turystów, może... Ale co tam - klimat ten sam! I było znów, jak zwykle, rewelacyjnie!










Koniecznie polecam do zobaczenia miasto Rovinj - niektórzy mówią, że jest to najpiękniejsze miasto w Chorwacji, ale ja pozostałabym przy stwierdzeniu, że na Istrii na pewno. I z pewnością jest piękniejsza we wrześniu niż w sierpniu, gdzie turystów jest zatrzęsienie, ale można znaleźć spokojne uliczki bez tłumów.


Co do Puli - amfiteatr robi naprawdę duże wrażenie!!! Reszta Puli już natomiast mniej...



Dzieciom wielką frajdę sprawiła wycieczka tzw. łodzią podwodną, w której możemy podziwiać podwodne życie.


Długo by można pisać o Chorwacji...
Ją po prostu trzeba zobaczyć.

PS. Właśnie otrzymałam sms-a od koleżanki, która za moją namową dotarła 2 godziny temu do tego pięknego kraju. Napisała m.in. "jest cudnie! dziękuję!!!".

nasza tegoroczna baza mieściła się w Fażanie - http://www.fazana.hr/